Wydawało się, iż hybrydowe samochody przekroczyły granice mentalne i stanęły w sferze marzeń niejednego kierowcy. Okazuje się, że obok hybrydy pojawił się samochód napędzany wodorem. Jak mają działać takie pojazdy? Otóż tankowanie wodorem miałoby się
Wydawało się, iż hybrydowe samochody przekroczyły granice mentalne i stanęły w sferze marzeń niejednego kierowcy.
Okazuje się, że obok hybrydy pojawił się samochód napędzany wodorem.
Jak mają działać takie pojazdy? Otóż tankowanie wodorem miałoby się odbywać na specjalnie wyznaczonych do tego stacjach. Są plany by takie stacje stanęły i w Polsce. Dużym atutem jest tu szybkość tankowania, w zaledwie kilka minut mamy napełniony cały bak. Przy tym ładowanie hybrydy to naprawdę czasochłonny proces. Na pełnym baku zalanym wodorem może dojechać też dalej niż samochodem hybrydowym, który wymaga doładowywania. Hybryda sprawdzi się w miastach gdzie istnieje sporo stacji do ładowania, aby móc z nich w razie potrzeb korzystać. W Polsce raczej tego typu auta nie mają przyszłości. Ich cena jest kolosalna i nic nie wskazuje na to by coś się miało w tej kwestii zmienić.
Samochody wodorowe są uznawane z wynalazek ekologiczny.
Nie produkują spalin do środowiska, ich substancją uboczną jest para wodna. Niektórzy zacierają ręce licząc, że Polska zyska na wodorowych samochodach. Budulcem dla wodory miałby być polski węgiel lub gałęzie przemysłu, w których wodór stanowi skutek uboczny. Brzmi korzystnie, tylko warto się zastanowić czy uda nam się na tym skorzystać i kiedy Polacy zaczną jeździć samochodami napędzanymi wodorem. Motoryzacja nieustanie wkracza w nowe. Eksperymentuje szukając idealnych rozwiązań, które przyniosą korzyści dla finansów, środowiska i użytkowników. W wodorze istnieje duży potencjał. Dlatego technologia samochodowa idzie w tym kierunku. Póki, co wodorowe samochody pojawiły się u naszych zachodnich sąsiadów. NA jazdę nimi po polskich drogach musimy jeszcze trochę zaczekać.